Wybór działki
Wybór działki nie był łatwy. Widzieliśmy kilka działek, dzwoniliśmy do kilkunastu właścicieli, mailowaliśmy z kolejnymi kilkunastoma...
trudno szuka się fajnych działek... może inaczej, trudniej jest samemu taką znaleźć.
Wiem, że każdy ma swoje sposoby na poszukiwania, z mojej strony zamieszczam kilka przemyśleń i doświadczeń zebranych w trakcie poszukiwań:
- Nie ważne gdzie i co mówią - każdą działkę trzeba sprawdzić w urzędach - jedna, którą mieliśmy kupować była idealna i wyglądała jak przygotowana pod pole golfowe - a okazało się, że w papierach przez jej środek wpisana jest droga asfaltowa... drogi wprawdzie nie było, właściciel nic o niej nie wspominał, ale w papierach była!!
- Może ten punkt jest brutalny, ale nie wierzyć na słowo właścicielowi, że działki nie zalewa - podpytać delikatnie sąsiadów, a najlepiej to sprawdzić działkę (jeżeli jest taka możliwość) po dużych opadach, wylaniu rzeki lub w ogóle gdy jest powódź - wówczas okazuje się w praktyce to, co mogłoby być potem nieciekawe w skutkach
- Nigdy nie zgadzać się na pierwszą ofertę i zawsze po spotkaniu mówić, że jedzie się tu niedalego ogladnąć jeszcze jedną działkę (to samo robi druga strona, mówiąc że ciągle przychodzą potencjalni kupcy i że trzeba się szybko decydować)
- Warto wykorzystywać Internet i jego możliwości - nie tylko strony biur nieruchomości, ale także np.:
- nawet na śledziku na naszej klasie, że szuka się działki; ustawić taki opis na GG czy innym komunikatorze; poinformować o tym na swoich profilach w portalach społecznościowych - wieści tego typu szybko się rozchodzą, a znajomi to kopalnia wiedzy, koneksji i informacji...
- jeżeli jest jakiś portal miejski, czy inny na którym skupiają się ludzie z okolicy w której chcemy się budować - skorzystajmy z okazji i umieśćmy tam również informację o tym, że jesteśmy potencjalnie zainteresowani zakupem - Szukanie na własną rękę jest może i czasochłonne, ale można za to wyszukać białe kruki (cenowo i jakościowo) - w ofertach firm zajmujących się obrotem nieruchomości, tego typu oferty trafiają tam, gdzie mają trafić, a potem już nie są tak intratne jak na początku
- W naszym przypadku, szukanie samemu polegało również na poświęceniu czasu na objeżdżanie rejonów, w których chcieliśmy potencjalnie się budować, wypatrywaniu ciekawych działek na których nic nie było, dowiadywaniu się (dopytując ludzi) kto jest właścicielem, a następnie kierowanie się z zapytaniem, czy wchodzi w grę sprzedaż tej działki...
Ten ostatni punkt polecam, gdy ktoś jest "czasowy" - jest wiele działek na sprzedaż, których nie ma w ofertach firm, na portalach, a nawet często nie są oznaczone zwykłym słupem z inforamcję "Na sprzedaż"... Działki te to najczęściej własność osób starszych, a im aż tak nie zależy na sprzedaży i nie mają na tyle wiedzy by ogłaszać się na portalach czy wysyłać swoje oferty do firm.
W kolejnym wpisie przedstawię zdjęcia działki i widoków z niej, a na razie poniżej zamieszczam lokalizację.
Tak to wygląda z lotu ptaka - oznaczony prostokąt to nasze 12,5 arów.
Przed nami (tzn. tutaj na lewo) jest jeszcze jedna działka, ale na razie bez planów na budowę. Pod nami jest jedna długa, której właściciel też rozpoczyna budowę.
Potencjalnie będzie więc 3 domki - takie małe prywatne osiedle na lekkim wzniesieniu (nasza działka jest akurat na szczycie). Przyjemny widok w każdą stronę. Do tej pory cieszymy się że się nam udało trafić taką działkę w rozsądnej cenie.