127. Kilka zimowych fotek z budowy
W styczniu zrobiłem kilka fotek z budowy. Lawenda (a przynajmniej coś co zaczyna ją przypominać) pokryta śniegiem...
W styczniu zrobiłem kilka fotek z budowy. Lawenda (a przynajmniej coś co zaczyna ją przypominać) pokryta śniegiem...
Dość długo wybieraliśmy dachówkę - nie chodziło w zasadzie o firmę, a raczej o kolor. Ja chciałem ciemny - czarny lub antracyt, żona brąz...
Chwilę szukałem takiej, która byłaby brązem, ale na tyle ciemnym, by mi się podobał :)
W końcu znalazłem taki kolor, poniższy obrazek tego nie oddaje, ale widziałem na dachu i mi się podoba, brąz który pod kątem wygląda właśnie jak bardzo ciemny brąz.
Wybór w końcu padł na ROBEN PIEMONT Brązową ( link do strony producenta).
Dodatkowym atutem była cena - z racji tego że była to nowość w momencie zamawiania, była promocja... różnica między pozostałymi tego producenta (równie popularnymi jak Fleming) i innymi markami była dość znaczna - żeby nie powiedzieć, że bardzo bardzo znaczna.
Jak wspomniałem dziś (a w zasadzie to wczoraj patrząc na godzinę :) ) zrobiliśy małe zakupy:
Koszt z transportem, rozładunkiem i paletami: 2560 pln.
Do tego jeszcze "na przysłowiową flaszkę" dla miłego sąsiada, który pługiem odśnieżył nam ładnie dojazd do budowy :)
Bloczki w połączeniu z tymi, które mamy jeszcze na budowie, pójdą na podwyższenie góry o 2 pustaki. Będzie więc 2 pustaki (po 24 cm) + wieniec. Nad garażem z racji obniżenia stropu bedą to 3 pustaki.
Cegła (na budowie jest jeszcze 3/4 palety) pójdzie na komin zewnętrzny. W sumie chwilę zastanawialiśmy się, czy nie kupić od razu jakiejś ozdobnej cegły klinkierowej, ale żona zadecydowała, że zamiast klinkieru będziemy komin i wystające fundamenty okładać ozdobnym kamieniem.
Zobaczymy jak to wyjdzie - ja nie jestem zbyt dobry w dobieraniu kolorów, od tego mam grafików na codzień :)
Komin więc będzie murowany do samej góry z cegły.
Materiały zwozimy już teraz, ponieważ gdy przyjdą roztopy może być ciężko z dojazdem w początkowych okresach wiosny, a my nie chcemy tracić już czasu (poślizg zw. ze zmianą ekipy boli mnie do dziś)...
Plan jest taki, by następną Wigilię zrobić już w naszym domku - tgo celu się na ten rok trzymamy.
Ale też i nie było o czym :)
Jak na razie kilka dobrych wieści.
Końcem grudnia / początkiem stycznia dostaliśmy kredyt. Dopływ gotówki się przyda, to i może szybciej wszystko pójdzie - oby wszystko się dobrze ułożyło...
Złożyliśmy też, bodajże w listopadzie wniosek o zwrot ulgi budowlanej - tutaj niezastąpiona mama pomogła wypełniając wszystkie papiery i robiąc wszystkie wyliczenia :)
Poza tym, co jakiś czas doglądamy budowy - srogie mrozy były u nas, a ja trochę się obawiam / obawiałem, co będzie z tym betonem który postanowiliśmy pozostawić niezabezpieczonym (niektórzy widziałem że przykrywali całość folią... grrrrr, byle do wiosny).
Zacząłem już zbierać od grudnia oferty na roboty wewnętrzne - na początek instalacje, ogrzewanie, solary, rekuperator, itd. - trochę tego jest.
Nauczony doświadczeniem, szukam jednego wykonawcy do maksymalnej ilości robót, żeby nie mógł zwalać na nikogo i by brał za wszystko co powiązane jest z daną praca odpowiedzialność.
Znalazłem kilka nowości zw. z ogrzewaniem, ale o tym w kolejnych wpisach...
Zrobiliśmy też "małe" zakupy, ale o tym również w kolejnych wpisach.
Zatem do przeczytania :)