617. Prace wewnątrz
Data dodania: 2014-10-06
Wewnątrz również brak jakiś spektakularnych realizacji - raczej pojedyncze działania zbliżające nas do wprowadzenia się do domku.
Jeżeli chodzi o górę, to już praktycznie całkowicie przygotowana do końcowego malowania. Problem bardziej w tym, że na razie nie ma jeszcze koncepcji na kolory do pokoi... koncepcja jest jedynie na pokój nad garażem (szary + pomarańcz + biały) oraz mój "gabinet" - czyli miejsce pracy...
Na dole już tylko i wyłącznie prace, które mają doszlifować końcówkę i umożliwić realne wprowadzenie się w tym lub przyszłym miesiącu.
A więc po kolei...
1) Czekamy na drzwi - pewnie w tym lub przyszłym tygodniu przyjadą i odbędzie się montaż.
2) Z większych zakupów - zakupione i zamontowane zostały karnisze... w sumie nie przewidywaliśmy jakiś zasłon czy firan, ale naciski zewnętrzne nas do tego popchnęły... mieliśmy zastosować rolety rzymskie... teraz takie rozwiązanie pewnie połączymy z jakimiś zasłonami dla ozdoby...
3) w niektórych miejscach, po założeniu ramek i włączników, widoczne były dziury - widać, niektóre otwory były za duże... nie chciałem już brudzić, szpachlować i czyścić, więc zastosowaliśmy trick w postaci naklejek ozdobnych (welurowych).
I tak, udało się zakupić i przykleić pierwsze - dobrane specjalnie do kuchni... nie są jakoś krzykliwe, ale wprowadzają ciekawy element do wnętrza (przynajmniej dla nas).
To kolejny "mały koszmarek" na jaki się zdecydowaliśmy.
Jeżeli chodzi o górę, to już praktycznie całkowicie przygotowana do końcowego malowania. Problem bardziej w tym, że na razie nie ma jeszcze koncepcji na kolory do pokoi... koncepcja jest jedynie na pokój nad garażem (szary + pomarańcz + biały) oraz mój "gabinet" - czyli miejsce pracy...
Na dole już tylko i wyłącznie prace, które mają doszlifować końcówkę i umożliwić realne wprowadzenie się w tym lub przyszłym miesiącu.
A więc po kolei...
1) Czekamy na drzwi - pewnie w tym lub przyszłym tygodniu przyjadą i odbędzie się montaż.
2) Z większych zakupów - zakupione i zamontowane zostały karnisze... w sumie nie przewidywaliśmy jakiś zasłon czy firan, ale naciski zewnętrzne nas do tego popchnęły... mieliśmy zastosować rolety rzymskie... teraz takie rozwiązanie pewnie połączymy z jakimiś zasłonami dla ozdoby...
3) w niektórych miejscach, po założeniu ramek i włączników, widoczne były dziury - widać, niektóre otwory były za duże... nie chciałem już brudzić, szpachlować i czyścić, więc zastosowaliśmy trick w postaci naklejek ozdobnych (welurowych).
I tak, udało się zakupić i przykleić pierwsze - dobrane specjalnie do kuchni... nie są jakoś krzykliwe, ale wprowadzają ciekawy element do wnętrza (przynajmniej dla nas).
To kolejny "mały koszmarek" na jaki się zdecydowaliśmy.