225. Wielkie sprzątanie
Tak tak - dopadło i mnie. Dziś pół dnia przesiedziałem na budowie sprzątając pomieszczenie za pomieszczeniem (piewsza połowa dnia była milsza - posiedziałem sobie z dwu letnim synkiem)...
Sprzątanie nie jest od tak sobie - za kilka dni (mam nadzieję) wpada ekipa od tynków. Jedyne wymagania jakie mieli, to oczyszczenie miejsca od ścian na 1,5 metra z każdej strony, by można było mieć łatwy dostęp do ścian.
W kilka godzin udało mi się ogarnąć dół - a tam nie było najgorzej... i jedno pomieszczenie na górze - tu jest niego gorzej, trwają bowiem prace w tej części.
Jutro również się tam wybieram, więc trochę się pomęcze - a to strasznie żmudna praca :)
Nie idzie też za szybko, ponieważ od razu segreguję śmieci - papier, szło, plastik, metal...
Przy okazji wizyty sprawdziłem też stan prac - na ten moment wszystkie lukarny już mają stelarze i są gotowe do ocieplenia bocznych ścianek, skosów i sufitów wełną.
Jutro wezmę aparat to porobię zdjęcia...
Z tego co mówi mój tata - teraz zabierzemy się za sufit - zostało nam trochę drewna z dachu - zrobimy więc konstrukcję główną, na której wszystko będzie się wspierało. Trzeba będzie zakupić schodki rozwijane i będzie można składać całość.
W głównej części będziemy chcieli wszystko wzmocnić tak, by można było się po stryszku poruszać - w częściach mniej dostępnych będziemy zakładać jedynie lekki sufit - tzn. będzie można coś tam wsunąć (pudełko po TV) ale racze nie chodzić.
W niższych patriach ocieplenie będzie obejmowało całą połać skosu, w najwyższych punktach na razie nie przewidujemy - ale mam w planach ocieplić przynajmniej 1 warstwą 18cm cały dach - nie wiem czy starczy na to pieniędzy już teraz, ale co się odwlecze...