283. Są i złe wieści...
niestety - po ostatnich opadach nasza droga została zmasakrowana. Zaczęło padać w ubiegły piątek, gdy ekipa kończyła wylewki [ostatni dzień] i padało przez kilka dni.
Efekt jest taki, że ze względu na wykonywane prace potrzeba było przywozić materiały (cement, piasek, itp.) - kilka ostatnich ciężkich transportów... przez co droga rozmoknięta od deszczu rozlazła się...
W sumie nie jest jeszcze tak tragicznie na samej drodze, choć powstały koleiny, to w miejscach gdzie kopali kanalizację i wodę została droga nieco umocniona...
Gorzej sprawa wygląda na samej działce - od zawracania, nawracania i wyładowywania materiałów podczas deszczu, nasza działka (a raczej część) zmieniła się w małe bagienko...
Będę musiał rozglądnąć się za jakimiś kamyczkami by utwardzić drogę przy działce i na zakrentach... trochę mi szkoda tak wydawać kasy, ale mus to mus... droga wprawdzie nie jest tylko nasza (współudział), ale na ten moment raczej się nie zorganizujemy - na pewno nie każdemy sąsiadowi teraz zależy na tym by to robić (szczególnie tym którzy się na razie nie budują)...
ciekawe jak to będzie potem - czy jakoś się dołożą... heh zobaczymy.
Komentarze