241. Tynki - a miało być tak pięknie
Wstępnie z ekipą umawiałem się na "po 15 sierpnia"... na spotkaniu 11 sierpnia szef ekipy poprosił mnie czy nie dałoby rady zacząć później, 20 (poniedziałek), bo 16 i 17 to długi weekend a oni jeszcze kończą jeden domek w Bochni...
Powiedziałem, że nie ma problemu - i tak wiedziałem, że może dzień, dwa spóźnią się i zaczną np. w środę (dziś)...
A tu klops - dostałem telefon od żony szefa (sic!!), że jej przekazano (bo wydzwaniałem i pisałem SMS by potwierdzić czy przyjdą), że to będzie poniedziałek, ale w następnym tygodniu (27 sierpnia) - no to trochę się zdziwiłem i w sumie zdenerwowałem. Jutro będę jeszcze dzwonił!
No i jak w temacie - miało być tak pięknie... na budowę dotarły wszystkie materiały uzgodnione z wykonawcą.
Najpierw 1 paleta wapna i 1 paleta cementu:
Następnie 8,5 tony piasku (mulik) biały:
Potem siatka (taka jak do styropianu - 3 rolki) i klej do zatapiania siatki:
Elektryk nawet zamontował (na razie prowizorycznie) w garażu gniazdko siłowe, żeby mogli sobie łatwo podpiąć maszynę...
mamy także materiał do zabezpieczenia okien, drzwi oraz profili - zdecydowaliśmy, że nie będziemy ich ściągać a jedynie zabezpieczymy taśmą na ok. 1 metr od tynkowanej ściany... kilka taśm i wstępnie 100 metrów folii powinno wystarczyć:
Są też narożniki 2,5 metra oraz 3 metra:
Są też listwy podtynkowe - głównie do łazienek
Nie wiem czy wystarczy - ale trochę tego jest... zobaczymy
I jeszcze ciekawa sprawa - listwy przyklejane na okna - drogie i dłużej schodzi, ale szef ekipy tynkarskiej mówił, że warto:
są też 2 plastikowe listwy na łuki - 6 metrów powinno wystarczyć na okno okrągłe oraz to z łukiem w salonie:
I jak to często bywa - wszystko jest, tylko ekipy nie ma :)